Ty przychodzisz jak noc majowa...
Biała noc, noc uśpiona w jaśminie...
I jaśminem pachną twe słowa...
I księżycem sen srebrny płynie...
Kocham cie...
*
Nie obiecuje ci wiele...
Bo tyle co prawie nic...
Najwyżej wiosenna zieleń...
I pogodne dni...
Najwyżej uśmiech na twarzy...
I dłoń w potrzebie...
Nie obiecuje ci wiele...
Bo tylko po prostu siebie...
*
Kocham cie jak powietrze.
Jak dziurę w starym swetrze.
Jak drzewo na polanie...
Po prostu kocham cie... kochanie.
*
Czy pozwolisz, ze ci powiem...
W wielkim skrócie i milczeniu...
Ze ci oddam i otworze...
W ciszy serc, w potoków lśnieniu...
Słowa dwa przez sen porwane...
Przez noc ukryte... przez czas schwytane...
Słowa dwa, co brzmią jak śpiew,
dwa proste słowa....kocham cie.
Biała noc, noc uśpiona w jaśminie...
I jaśminem pachną twe słowa...
I księżycem sen srebrny płynie...
Kocham cie...
*
Nie obiecuje ci wiele...
Bo tyle co prawie nic...
Najwyżej wiosenna zieleń...
I pogodne dni...
Najwyżej uśmiech na twarzy...
I dłoń w potrzebie...
Nie obiecuje ci wiele...
Bo tylko po prostu siebie...
*
Kocham cie jak powietrze.
Jak dziurę w starym swetrze.
Jak drzewo na polanie...
Po prostu kocham cie... kochanie.
*
Czy pozwolisz, ze ci powiem...
W wielkim skrócie i milczeniu...
Ze ci oddam i otworze...
W ciszy serc, w potoków lśnieniu...
Słowa dwa przez sen porwane...
Przez noc ukryte... przez czas schwytane...
Słowa dwa, co brzmią jak śpiew,
dwa proste słowa....kocham cie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziekuje za komentarz
i zapraszam ponownie :)