czwartek, 23 grudnia 2010

Wesołych świąt

Witam
zajrzałam jeszcze na chwilke ...
Wczoraj hurtowo zrobiłam suszone pomarańcze więc choinka bedzie bogata :)
 Załączam też pare zdjeć zimy..która gdzieś znikła...szkoda.
Jeszcze raz wesołych Świąt życze.




poniedziałek, 20 grudnia 2010

przed świętami...




Witam witam
Jak nastrój przedświąteczny ??
u mnie doś leniwy .:):):)
Co miałam zrobić zrobiłam :)
Jeszcze choinke tylko ubrać.
Gdyby mnie już nie było na blogu to życze Wam
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku Kochani
obyście mieli jeszcze wiecej pomysłów :)...i wena Was nie opuszczała
Dziś ramka i anioły z masy solnej ...:) pare ich powstało zadomowiły się u  już u rodzinki.
Dwa sobie zostawiłam :) Coraz więcej ich w moim domu... :)

czwartek, 16 grudnia 2010

serca na świeta

Witam...jak przygotowania do świąt ??
 u mnie prawie porządki świateczne zrobione.
 Teraz hurtowo powstają z masy solnej  serca :)
Jeszcze zasuszone pomarańcze, anioły i pierniki ...
 Na dniach więc pokaże co wyszło ;)
Mocno Was ściskam i pozdrawiam

sobota, 4 grudnia 2010

deco

A tu moja szczotka do włosów..
skromnie wyszło .Wiem.
:)
Tym razem nie cieniowałam.
Pozdrawiam Was ciepło
Usciski

czwartek, 2 grudnia 2010

ciasteczka korzenne

Witam   w grudniu :)
Zasypało mnie :) a jak u Was ??
Dziś na rozgrzanie herbatka i ciasteczka korzenne. Pycha więc polecam.
Musze w jakiś dzień usiaść i poodwiedzać Was bo same piękności tworzycie.
Moje kolejne decoupage prawie gotowe ;)
Sciskam i miłego dnia
--------------------
szklanka cukru
jajko
masło - 15dag
Wszystkie składniki utrzeć. Dodać  skórke otartą z cytryny oraz :
szczypte ( ja dałam więcej )
cynamonu
goździków
imbiru
gałki muszkatołowej
Od siebie dałam też troszke olejku pomarańczowego.Wymieszać wszystko i do masy
stopniowo dodawać mąke ( 15 dag ) i migdały( 15 dag mielonych). Zagnieć ciasto i schłodź je przez 2 godziny.
Rozwałkuj cienko i foremkami wycinaj kształty.Piecz 10-12 minut w temp. 200C



środa, 24 listopada 2010

deco deseczka -cieniowanie

Witam Witam
Ale zimno na dworze, brrr.
Tak się zastawiałam nad tym cieniowaniem w decoupage i wczoraj poczytałam troszke
i postawiłam spróbować. :)
 Wyszło mi coś takiego.
 Jak już zacieniowałam to gałązki lawendy musiałam podciągnąć z braku pędzelka
 patyczkiem do szaszłyków :) to samo z napisem .
 Jeszcze tylko mała poprawka górnej cześci deseczki  troche są trudności z przejściem z koloru lilia w biel
No i robiłam to bez medium.. a ponoć z nim łatwiej.
 Życze miłego dnia.
Buziaki

wtorek, 23 listopada 2010

deco

Witam
Dziś tylko wstawiam foto mojego pierwszego decoupage 
 Prosze o wyrozumiałość :)
Zaczełam od deseczki i dużego motywu.
ładnie się prezentuje u mnie w kuchni.
Jeszcze musze zrobić małe poprawki i położyć 5 warstw lakieru :)
Już zaczełam robić kolejną rzecz - tym razem w roli głównej szczotka do włosów.:):)
I tym razem będą małe elementy do klejenia.Zobaczymy.
Wkońcu dojde do wprawy.
Pozdrawiam ciepło bo w piątek ma być ponoć już śnieg.:)

czwartek, 18 listopada 2010

ciasteczka imbirowe

Witam
Brak weny mam chyba już za sobą ;)
oby.
 Moje decopuage już powoli powstaje...:)
Jeszcze musze polakierować i udekorować.

Zobaczymy co z tego wyjdzie. ...
A dziś serwuje ciasteczka.
I troche historii decoupage bo jest ciekawa i dobrze ją poznać.

Sciskam Was wszystkich i dużo słonka przesyłam

"Człowiek kulturalny
nie odmawia sobie przyjemność.
Niekulturalny - w ogóle nie wie,
co to przyjemność"
przepis
  • 1/2 łyżeczki świeżego imbiru

  • 1 szkl. cukru

  • 10 łyżek masła

  • 1/2 łyżeczki skórki cytrynowej

  • 3/4 szklanki mąki

  •  
    Przesiać mąkę do dużej miski. Wkroić masło, dodać cukier, startą skórkę cytryny i zmielony świeży imbir. Całość wyrobić na jednolite ciasto, cienko rozwałkować na omączonej stolnicy i wycinać ciasteczka o dowolnych kształtach. Ułożyć je na blasze i odstawić na 3 godz. w temp. pokojowej. Ciasteczka można dekorować ziarnami sezamu, rodzynkami itp. Piec 10-12 min w piekarniku w temp. 190 st. C.
     
     Historia decoupage
    Decoupage umożliwia własnoręczne stworzenie pięknej i oryginalnej dekoracji, która wygląda jak ręcznie malowana.Technika ta polega na efektownym zdobieniu przedmiotów (mebli, skrzynek, kasetek, tacek, doniczek, itp.) poprzez wydzieranie lub wycinanie elementów papierowych (z papierów lub serwetek) i naklejanie ich na wybraną powierzchnię: drewnianą, metalową, ceramiczną, tekturową, plastikową lub skórę albo tkaninę. Do ozdobienia przedmiotów tą techniką potrzebne są zazwyczaj farby akrylowe, płaskie miękkie pędzle, klej do serwetek, lakier pękający środki konserwujące, lakiery. Do uzyskania najlepszego efektu czasem trzeba nałożyć nawet do 30 warstw lakieru tak, aby powierzchnia była zupełnie gładka.



    Żeby mówić o historii decoupage'u musimy się cofnąć na początek XII w kiedy to chińscy wieśniacy tworzyli papierowe wycinanki w żywych kolorach, aby zdobić nimi okna, latarnie, pudełka z prezentami i inne przedmioty. Uważa się, że ta chińska technika i umiejętność wycinania przybyła do Chin ze Wschodniej Syberii, gdzie wycinane postacie i dekoracje zdobiły grobowce syberyjskich koczowników. Te grobowce pochodzą z czasów jeszcze przed Chrystusem
    Ale to pochodzące z końca XVII wieku lakierowane prace z Dalekiego Wschodu, głównie meble, są kojarzone z dzisiejszym decoupagem. Lakierowane orientalne przedmioty stały się modne w Europie i ich popyt znacząco przewyższał możliwą podaż. Widząc to, weneccy producenci sekretarzyków i lakiernicy rozpoczęli produkcję "podróbek".

    Uczniowie byli zatrudniani przez znanych artystów, aby ręcznie kolorować obrazki i sztychy wiodących artystów. Były one następnie wycinane, mocowane na powierzchni do dekoracji i pokrywane wieloma warstwami lakieru, tak, aby powstał mebel czy też przedmiot sztuki ściśle odzwierciedlający tę wyjątkową technikę i popularne przedmioty przywożone przez handlarzy z Chin i Japonii.

    Równocześnie z tym rozwojem, bogata część społeczności zatrudniała mistrzów, aby rysunkami i malowidłami ozdabiali ich meble, ściany i sufity. Wraz z coraz większym popytem na takie usługi oraz faktem, że wielu nie mogło pozwolić sobie na pracę mistrzów, wykształciły się alternatywne formy sztuki dekoratywnej. Rysunki współczesnych artystów były wycinane, przyklejane i pokrywane lakierem, aby odzwierciedlały oryginalne obrazy. Stąd pochodzi także alternatywna nazwa tej techniki: sztuka biednych ludzi (l'arte del povero-poor man's arts).

    W XVIII i XIX wieku ta forma sztuki rozkwitła w całej Europie. Przeniknęła nawet na dwór Ludwika XV. Damy z artystycznym zacięciem wycinały obrazki i przytwierdzały je do pudeł na kapelusze, stojaków na peruki, parawanów i przedmiotów w ich toaletkach, bawiąc się tym świetnie przez wiele godzin.

    W XVIII wiecznej Anglii decoupage stał się bardzo popularny wśród szlachcianek, które w pełni poświęciły się sztuce dekorowania wycinankami i lakierem. Ta technika i umiejętność lakierowania były znane w Anglii jako styl japoński (Japanning). W 1760 roku pewien londyński wydawca, Robert Saper, wydał wielce pożądaną książkę " Rozrywka Dam" lub "Sztuka w stylu japońskim w prosty sposób". (The Ladies Amusement or The Art of Japanning Made Easy). Książka ta zawierała 1.500 ilustracji dla młodych artystów, ale była szczególnie popularna wśród pań, które kochały kolorowanie, wycinanie i ozdabianie przedmiotów tymi czarującymi obrazkami. Książka ta zawierała także 5 stron instrukcji na temat tego jak kolorować, wycinać, naklejać, lakierować i polerować wycięte motywy. Instrukcje te były poprzedzone "wskazówkami o kompozycji", gdzie autor udzielał rad na temat doboru tematu. "Jeśli sceneria projektu jest europejska" autor radzi nie używać "żadnych egzotycznych lub niedorzecznych obiektów Widziałem motyla wspierającego słonia i rzeczy równie absurdalne".

    W XIX wiecznej Anglii, w erze wiktoriańskiej, ręczne kolorowanie i delikatne wycinanie przybrało formę bardziej sentymentalną, opartą na kwiatowych kolażach. To zbiegło się w czasie z wprowadzeniem kart na Walentynki, zdobionych i tłoczonych papierów i lamówek do zdobienia różnych przedmiotów, takich jak parawany, lampy, pudła i wiele innych. W tych czasach wiele wiktoriańskich nianiek uczyło swoich podopiecznych jak ozdabiać przedmioty przy użyciu papierów dekoracyjnych.

    Decoupage to XX wieczne słowo, które pochodzi od francuskiego słowa decouper , które oznacza wycinać. Różne wycinanki papierowe są łączone w projektach, przyklejane na pomalowaną lub pozłoconą powierzchnię. Najbardziej tradycyjna technika decoupage'u wymaga zastosowania 30 do 40 warstw lakieru, które są przecierane, aż do uzyskania pięknej, gładkiej i błyszczącej powierzchni. Oczywiście można używać wyciętych motywów także do zdobienia szkła lub tworzenia trójwymiarowych kompozycji. Przy tak długiej historii i różnych ścieżkach rozwoju, nie dziwi fakt, że także dziś decoupage rozwija się tworząc nowe style.

    Dzięki swojej bogatej historii i wielorakości stosowanych technik, możliwości tej fascynującej sztuki zdobniczej są praktycznie nieograniczone, oferując każdemu, kto chciałby jej zakosztować, nieskończenie wiele godzin kreatywnej pracy i radości twórczej.

    wtorek, 16 listopada 2010

    tea

    Witam
    Czy też miewacie dni bez weny? że nic Wam się nie chce ?? czy tylko ja tak mam ostatnio?..;/
    Jestem jakaś refleksyjna  ..może to ta pora roku ?
    Choć jak mówi koleżanka " jak to jesteś bez weny? robisz zdjecia, pieczesz jak nawiedzona, kupiłaś rzeczy do decoupage i mówisz że masz brak weny?"
    no tak ...tyle że ja kiedyś ciągle byłam w biegu. Ciągle coś robiłam, gdzieś gnałam..coś tworzyłam..
    p.s.
    Nie mam  czasu na bloga więc z góry przepraszam za brak odwiedzin.
    Nadrobie.
    Rzeczy do decoupage kupione wiec może w tym tygodniu uda się coś stworzyć.Trzymać kciuki ;)
    Juz nie moge się doczekać..:)
     pozdrawiam Was ciepło i śle buziaki
    pare obrazów które mnie zauroczyły...oczywiście  temat wiadomy _ TEA





    sobota, 13 listopada 2010

    w moim obiektywie

    Witam:)
    Dziś dla odmiany troche inne zdjecia. I tylko w bw.
    Mam nadzieje,że się spodobaja choć wiem że to nie kwiaty , ani nie zachód słońca.







    Sciskam i miłego weekendu  życze.

    piątek, 12 listopada 2010

    ciasteczka pomarańczowe

    Witam
    Dziś obiecane słodkości ;)
    20 dag cukru
    35 dag mąki
    1 kostka masła (25 dag)
    1 opakowanie cukru
    waniliowego

    1 łyżeczka proszku do pieczenia
    3 łyżki jogurtu
    1 pomarańcza
    Owoc umyć, sparzyć i otrzeć skórkę. Cukier, cukier waniliowy, masło, jogurt i proszek do pieczenia wymieszać na jednolitą masę. Dodać mąkę i skórkę pomarańczową, zagnieść ciasto (powinno być elastyczne i miękkie). Z ciasta uformować małe kulki. Każdą spłaszczyć na krążek o średnicy ok. 5 cm. Ułożyć na blasze wyłozonej papierem do pieczenia, zachowując kilkucentymetrowy odstęp. Piec około 15 -20 min. w piekarniku nagrzanym do temp. 180 stopni C (do momentu aż przybiorą złoty kolor). Ciasteczka można udekorować czekoladą) Ja dekorowałam lukrem.

    Do ciasteczek pasuje herbatka z sokiem pomarańczowym, gożdzikiem i cukrem ;)
    Pozdrawiam ciepło
    i miłego weekendu życze :)



    czwartek, 11 listopada 2010

    rożności

    witam;)
    coś dziś nie mam nastroju.. boli mnie głowa, jakoś mi smutno..
    ale ma na to swoje sposoby :)
     zrobiłam ciasteczka więc jutro będzie przepis:)
     zrobiłam zakładke,popołudniu biore się za czytanie ukochanej  książki do tego kawa ( tak zdradze dziś herbate ;)
     a jutro biore się za robienie aniołów z masy solnej i kupuje rzeczy do decoupage :)
    wkońcu :) zobaczymy co z tego wyjdzie....
    podaje też przepis na GRUSZKI W MIODZIE I IMBIRZE
     czyli robimy tak jak z jabłuszkami;)
     gruszke kroimi na plastry, i maczamy w miodzie i imbirze


    i  pieczemy na patelni aby byly gorące ;)
    Pozdrawiam i życzę miłego leniuchowania dzisiaj
    dajcie sobie chwile relaksu...

    poniedziałek, 8 listopada 2010

    rytuał parzenia herbaty

    
    foto net
    
    
    foto:internet
    
    Chiński rytuał parzenia herbaty to "gongu cha". Używa się do niego wyłącznie herbat częściowo fermentowanych, zwanych Oolong. Rytuał ten odbywa się według określonych zasad.
    • Do temperatury około 95oC trzeba podgrzać wodę.
    • Wlać do imbryka gorącą wodę i umieścić go na specjalnie przygotowanej i przeznaczonej do tego "herbacianej tacy" (tzw. "łodzi").
    • Wodę przelać z imbryka do miseczek, aby je sparzyć.
    • Nabrać z pojemnika na herbatę około 5 gramów liści i umieścić je w imbryku.
    • Następnie opłukać liście gorącą wodą, napełniając czajnik aż po jego brzegi, po czym wylać ten pierwszy napar do "herbacianej łodzi" i ponownie napełnić imbryk gorąca wodą.
    • Przykryć czajniczek pokrywką i obrócić ją kilka razy, aby usunąć nadmiar wody.
    • Oblać naczynie gorącą wodą, aby utrzymać wysoką temperaturę.
    • W czasie parzenia herbaty opróżnić miseczki.
    • Napar podawać w kolejności, w jakiej siedzą goście. Pić go należy małymi łyczkami
    • Rytuał powtarza się trzykrotnie, zaparzając te same liście.

      W Japonii długo herbata uważana za luksusowy towar była przeznaczona wyłącznie dla elit. Japońską kulturę picia herbaty zawdzięcza się mnichom zen, którzy spożywali ja według buddyjskiej filozofii.
      Ich sztuka parzenia herbaty, związana z duchem zen - chanoyu znana była już w XV wieku. Wiek później mnich Sen-no Rikyu uznał "Drogę herbaty" za kwintesencję doskonałości. Stworzono herbaciany ceremoniał parzenia, przygotowania i picia herbaty. Rytuał ten wymaga odpowiedniej atmosfery oraz pomieszczenia. W tym tzw. pawilonie ważne są niskie drzwi, przez które przechodząc każdy musi się pochylić. Tutaj każda czynność, gest i kolejność mają swoje przeznaczenie.
      • Gospodarz daje gongiem zgromadzonym gościom znak, że mogą wejść, aby przystąpić do chanoyu.
      • Goście zajmują miejsca i wówczas podaje się im specjalny poczęstunek. Trwa on kilkanaście minut, po czym mają opuścić pomieszczenie, gdzie mogą porozmawiać, zapalić. Dopiero po tej przerwie rozpoczyna się cały ceremoniał.
      • Mistrz ceremonii klęczy na macie o powierzchni 9 m2, wyciera miseczki do herbaty jedwabną ściereczką przyczepiona do kimona.
      • Nabiera herbatę bambusową szpatułką i wsypuje do miseczki.
      • Z żeliwnego czajniczka stojącego na podłodze nad paleniskiem nabiera wody bambusową chochelką i nalewa ją do miseczki. Obok stoi naczynie z zimna wodą.
      • Roztrzepuje zawartość miseczki bambusową trzepaczką, aż do otrzymania musu.
      • Potem podaje naczynie pierwszemu uczestnikowi ceremonii, który mu dziękuje i zaczyna spożywać herbatę. Pije ją małymi łyczkami.
      • Pustą miseczkę oddaje mistrzowi, który ją myje, po czym chanoyu rozpoczyna się od początku.
        Rytuał powtarza się trzykrotnie, zaparzając te same liście.

        W Japonii długo herbata uważana za luksusowy towar była przeznaczona wyłącznie dla elit. Japońską kulturę picia herbaty zawdzięcza się mnichom zen, którzy spożywali ja według buddyjskiej filozofii.
        Ich sztuka parzenia herbaty, związana z duchem zen - chanoyu znana była już w XV wieku. Wiek póŸniej mnich Sen-no Rikyu uznał "Drogę herbaty" za kwintesencję doskonałości. Stworzono herbaciany ceremoniał parzenia, przygotowania i picia herbaty. Rytuał ten wymaga odpowiedniej atmosfery oraz pomieszczenia. W tym tzw. pawilonie ważne są niskie drzwi, przez które przechodząc każdy musi się pochylić. Tutaj każda czynność, gest i kolejność mają swoje przeznaczenie.
        • Gospodarz daje gongiem zgromadzonym gościom znak, że mogą wejść, aby przystąpić do chanoyu.
        • Goście zajmują miejsca i wówczas podaje się im specjalny poczęstunek. Trwa on kilkanaście minut, po czym mają opuścić pomieszczenie, gdzie mogą porozmawiać, zapalić. Dopiero po tej przerwie rozpoczyna się cały ceremoniał.
        • Mistrz ceremonii klęczy na macie o powierzchni 9 m2, wyciera miseczki do herbaty jedwabną ściereczką przyczepiona do kimona.
        • Nabiera herbatę bambusową szpatułką i wsypuje do miseczki.
        • Z żeliwnego czajniczka stojącego na podłodze nad paleniskiem nabiera wody bambusową chochelką i nalewa ją do miseczki. Obok stoi naczynie z zimna wodą.
        • Roztrzepuje zawartość miseczki bambusową trzepaczką, aż do otrzymania musu.
        • Potem podaje naczynie pierwszemu uczestnikowi ceremonii, który mu dziękuje i zaczyna spożywać herbatę. Pije ją małymi łyczkami.
        • Pustą miseczkę oddaje mistrzowi, który ją myje, po czym chanoyu rozpoczyna się od początku.

    niedziela, 7 listopada 2010

    Wspomnienie

    Witam.
    Dziś ponury i deszczowy dzień.
    Liści coraz mniej....
    więc może małe wspomnienie tej pięknej pory roku..
     życze miłej niedzieli i udanego tygodnia



    Mimozami jesień się zaczyna,
    Złotawa, krucha i miła.
    To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
    Która do mnie na ulicę wychodziła.

    Od twoich listów pachniało w sieni,
    Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
    A po ulicach w lekkiej jesieni
    Fruwały za mną jasne anioły.

    Mimozami zwiędłość przypomina
    Nieśmiertelnik żółty - październik.
    To ty, to ty, moja jedyna,
    Przychodziłaś wieczorem do cukierni.

    Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
    W parku płakałem szeptanymi słowy.
    Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
    Od mimozy złotej - majowy.

    Ach, czułymi, przemiłymi snami
    Zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
    W snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
    Jak tą złota, jak tą wonną wiązanką.










    piątek, 5 listopada 2010

    cynamonowe ciasteczka i nutella :)- czyli osłodzimy sobie dzień

    Witam witam :)
    Zapraszam na degustacje :)
    Dziś ponury i wietrzy dzień więc zrobiłam ciasteczka cynamonowe :) dość pokaźne:)
    mieszkanko się zagrzało , pachnie cynamonem...
    do tego herbatka..i nutella śliwkowa którą zrobiłam w tym roku.
    Lubie takie chwile..


    
    foto:net
    
    I jeszcze wrzucam zakładke .

    przepis na Nutelle :
    Nutella śliwkowa:
    2.5kg śliwek
    1kg cukru
    2 cukry waniliowe
    1 kakao 200g (ważne by było to kakao Deco Moreno takie z wiatrakiem
    ) Śliwki wypestkować, przekręcić przez maszynkę do mięsa i smażyć 2 godziny razem z cukrem. Powinno sporo odparować. Po 2 godzinach dodać cukry waniliowe i kakao, podsmażyć chwilkę i gorące kłaść w słoiki.

     przepis na ciasteczka:
    Składnik:
    2 jaja
    szklanka cukru
    pół kostki margaryny
    łyżeczka cukru waniliowego
    3 szklanki mąki
    cynamon - do 2 łyżek stołowych
    proszek do pieczenia -łyżeczka
    śmietana 18 %
    Wykonanie :
     wrzucić do naczynia jaja, cukier, cukier wanilowy, margaryne i zmikoswać na mase.
    Dodać cynamon .Zmiksować.
    Nastepnie dodać mąke i proszek do pieczenia . Wymieszać i dodać śmietane ( tak 2 łyżki stołowe )
    Z ciasta robić ciasteczka za pomocą foremek,lub szklanki ;)
     Jak ciasto bedzie się kleiło do rąk dodać troszke mąki nie za dużo aby ciastka nie były za twarde.
     IRozłożyć ciasteczka na papierze do pieczenia i piec aż się zarumienią.
      Inny przepis  na ciasteczka  :
    Składniki:
    • 110 g masła
    • 1 szklanka cukru pudru
    • 1 jajko
    • 1 1/4 szklanki mąki
    • 3/4 łyżeczki sody
    • 2 łyżeczki zmielonego cynamonu
    Sposób przygotowania:
    • 1. Włożyć masło i 3/4 szklanki cukru pudru do miski i ucierać do uzyskania lekkiej, puszystej masy.
    • Dodać jajko i dobrze utrzeć.
    • 2. Przesiać mąkę, wymieszać z sodą i dodać do masy maślanej.
    • Wyłożyć ciasto na oproszoną mąką stolnicę i szybko wyrobić.
    • Owinąć w folię plastikową i chłodzić 30 minut w lodówce, aż stwardnieje.
    • 3. Wsypać cynamon i pozostały cukier do miseczki i wymieszać.
    • Z ciasta uformować małe kulki i otoczyć je w cukrze z cynamonem.
    • Ułożyć w odległości 5 cm od siebie na lekko posmarowanej tłuszczem blasze i piec 8 minut lub do zrumienienia.





    Dziękuje wszystkim za odwiedziny i pozostawione komentarze
    które dają mi dużo radości
    miłego weekendu

    czwartek, 4 listopada 2010